wtorek, 1 lipca 2014

7 dni- 7 masaczek czyli LomiLomi

Gdzieś kiedyś o nich słyszałam, gdy zobaczyłam w Hebe najpierw kupiłam dwie w osobnych opakowaniach spodobały mi się na tyle, że postanowiłam zrobić sobie "tydzień piękności" :) a ponieważ zbliżały się moje urodziny, więc tydzień przed urodzinami wydał mi się czasem idealnym na wypróbowanie ich.


Cena 27zł
Maseczek jest 7, inna na każdy dzień tygodnia, robimy je w odpowiedniej kolejności 

1. ALOES
2. MIŁORZĄB JAPOŃSKI
3. WINOGRON
4. OGÓREK
5.ACEROLA
6.GRANAT
7.JAŚMIN







Każda z nich ma pewne swoje działanie, ale przyznam szczerze, że jak dla mnie stosując je każdego dnia nie jestem w stanie zauważyć czy każda robi dokładnie to co powinna. Generalnie działanie jest fajne, odświeżające, nawilżające, skóra robi się ładnie napięta. Nie oczekujcie po ich zastosowaniu cudów- tego nie robią, ale moim zdaniem od czasu do czasu taka kuracja i troche frajdy związanej z codziennym ich nakładaniem nikomu nie zaszkodzi, a jedynie doda cerze blasku i podreperuje.

Co ważne- nie miałam po żadnej z nich żadnych sensacji, żadnych podrażnień, nowych wyprysków, zapchanych porów itd itd Aaa co do zapachów- większość pachnie zgodnie z obrazkiem na opakowaniu- zapachy są wyczuwalne dość mocno, przez cały czas kiedy mamy je na buzi (ok.20-30 min), moim zdaniem zapachy są przyjemne, ale ja jakos przesadnie drażliwa na zapachy w kosmetykach do twarzy też nie jestem. 

A tu gdyby ktoś chciał się pośmiać :)

W opakowaniu jest dodatkowo oprócz nasączonej płachty sporo produktu- ja najpierw smarowałam buzie szyje i dekolt tym nadprogramowych żelem i potem nakładałam tkaninę na twarz. Dodatkowo powiem Wam, że jak dla mnie Lomi Lomi ma najfajniejszą formę i kształt, nie spada z twarzy, dobrze się wpasowuje, ma po bokach lekkie nacięcia, które też wpływają na komfort dopasowania się do buzi..używałam kilka tego typu maseczek z różnych firm i zawsze coś mi tu odstawało, tu zjeżdzało, a w tym przypadku było najlepiej do tej pory, bo nie mówię że idealnie :)

Swoją drogą uważam, że to fajny pomysł na drobny prezent dla kogoś kto lubi kosmtykowe eksperymenty. 
Ja sama do nich za jakiś czas pewnie wrócę :)


Do następnego/ Ola

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz