piątek, 19 kwietnia 2013

Szczotka nie tylko do włosów, szczoteczka nie tylko do zębów czyli Cleansing Massage Brush firmy Shiseido

Zawsze lubiłam różne gadżety do mycia twarzy- gąbki, gąbeczki, szczoteczki, ściereczki itp. Po przetestowaniu wielu różnych rzeczy z czystym sumieniem mogę polecić jedną Cleansing Massage Brush firmy Shiseido. Ktoś powie, że to zbędne, niepotrzebne- dopóki nie zacznie regularnie używać tej szczoteczki.


OPIS: Szczoteczka do oczyszczania i masażu twarzy. Wykonana z bardzo miękkiego włosia różnej długości, co umożliwia dokładne oczyszczanie twarzy. Dodatkowo masuje twarz podczas oczyszczania.






FAKTY: Mam swoją szczoteczkę już ok 2 lat, nic zupełnie się z nią złego nie dzieje (choć żeby być dokładną w opisie, nie używam jej już tak regularnie jak kiedyś- mam momenty kiedy do niej wracam, ale potrzeba testowania innych gadżetów jest silniejsza, więc robię sobie od niej różnej długości przerwy)


Jest szalenie delikatna, dlatego nie podrażnia w żadnym stopniu twarzy- nawet przy codziennym stosowaniu, włoski są różnej długości co też wpływa na jej efektywność, dodatkowo gumowe wypustki, które faktycznie działają masując skórę. Po wstępnym demakijażu jest świetnym dopełnieniem zwłaszcza wieczornego oczyszczania. Po jej użyciu odczuwalne jest bardzo efektowne oczyszczenie twarzy. Robi genialne wrażenie juz po pierwszym użyciu, natomiast stosowana regularnie uelastycznia skórę, napina ją, poprawia się jej koloryt i ukrwienie. Jest tez dopełnieniem peelingowania twarzy- dzięki jej używaniu martwy naskórek jest w delikatny sposób systematycznie złuszczany. Pielęgnacyjnych plusów jest wiele- nie miałam na twarzy żadnych nieprzyjemnych niespodzianek spowodowanych przez jej używanie.


JAKOŚĆ I CENA: Szczoteczka jest świetnie wykonana, jest stabilna, wygodnie i poręcznie trzyma się w dłoni, dodatkowa nasadka na jej główkę ochrania przed kurzem i zabrudzeniami, ale może także służyć jako stojak. Zastanawiam się w ogóle, czy ona jest do zdarcia :) Jedynym minusem jeśli jakiekolwiek są może być cena- 105 zł (tyle płaciłam 2 lata temu) ale jakby przełożyć to na szczoteczki drogeryjne, które rysują skórę jak papier ścierny , włosie robi się z czasem coraz twardsze, to raz zainwestowane pieniądze tutaj przekładają się na jakość i solidność wykonania. 



P.S Kolejny gadźet w mojej kosmetyczne to gabeczka Konjac, ale dopiero zaczynam jej testowanie- moje odczucia związane z nią pewnie z czasem pojawią się na blogu.


Pozdrawiam/ Ola

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz